Dają możliwości rozwoju i odbierają energię. Bywają przyjazne lub wrogie. To zależy. Zależy od nastawienia, poziomu akceptacji, na który jesteśmy w stanie się wzbić. Zależy od etapu życia. Zależy też, do czego tę miejską przestrzeń porównać. Najpiękniejsze miasto nie może konkurować urodą z cudami natury.
start. Rozprawka- ćwiczenia redakcyjne. ARGUMENTY MUSZĄ BYĆ CO NAJMNIEJ DWA!!! czyli 2 AKAPITY. I. WSTĘP- ogólne rozważanie o temacie TEZA- zdanie oznajmujące, mój pogląd na zadany tamatII. ARGUMENTY- ogólne stwierdzenia do obrony tezyPRZYKŁAD- konkrety z lektury (działania bohaterów)III. ZAKOŃCZENIE- podsumowanie argumentacji
Opublikowano: wt, 4 maj 2021 16:39 Ostatnia modyfikacja: wt, 4 maj 2021 16:39 Autor: Wiadomości Abiturienci Małachowianki wychodzili ze szkoły uśmiechnięci i zadowoleni. W tym roku maturzyści mierzyli się z „Lalką” Bolesława Prusa, której – jak się okazało – wielu z nich się spodziewało. Po weekendzie majowym, we wtorek o godz. 9:00, rozpoczęły się matury. Uczniowie ostatnich klas szkół średnich przystąpili do niewątpliwie jednego z ważniejszych egzaminów w życiu. I trzeba przyznać, że w porównaniu do swoich kolegów ze starszych roczników, mieli utrudnione zadanie. W pierwszej klasie stracili kilka tygodni zajęć z powodu strajku nauczycieli, w drugiej cały letni semestr, ze względu na pandemię, uczyli się zdalnie, a w trzeciej – z tej samej przyczyny - chodzili do szkoły na stacjonarne zajęcia zaledwie dwa miesiące. Efekt? Maturzyści z Małachowianki, z którymi rozmawialiśmy zaraz po ich wyjściu z egzaminu z języka polskiego, podkreślali, że sporej części materiału musieli się sami nauczyć. Twierdzili, że niektórzy nauczyciele nie radzili sobie ze zdalnymi lekcjami, więc oni byli zdani sami na siebie. Ale – ku ich radości – egzamin z języka polskiego, który zdawali jako pierwszy był dość prosty. - Jestem zadowolony. A biorąc pod uwagę, iż w dużej mierze musieliśmy się sami do tego egzaminu przygotować, to myślę, że poradziłem sobie całkiem dobrze – mówił nam na gorąco Michał Maszenda z Małachowianki, który zamierza zdawać na w następnych dniach, poza testami z obowiązkowych przedmiotów, czyli z języka angielskiego i matematyki będzie zdawał jeszcze biologię i tym roku na egzaminie z języka polskiego była „Lalka”. Maturzyści mogli napisać rozprawkę – na podstawie powieści Bolesława Prusa i wybranych tekstów kultury - czy ambicja ułatwia człowiekowi osiągnięcie temat nawiązywał do „Ziemi Obiecanej” Władysława Reymonta. W tym przypadku trzeba było odpowiedzieć na pytanie czy miasto jest przyjazne czy wrogie można było też dokonać analizy wiersza. W tym roku Centralna Komisja Egzaminacyjna zaproponowała utwór „Strych” Beaty Obertyńskiej. - Powiedziałbym nawet, że ambicja jest warunkiem do osiągnięcia celu. Człowiek bez ambicji nic nie osiągnie. Za przykład podałem oczywiście Stanisława Wokulskiego i profesora Geista z „Lalki”, a także Arkadiusza Czerepachę z serialu Ranczo – powiedział Michał Szatkowski również wyszedł ze szkoły zadowolony. On też pisał rozprawkę o ambicji. Przyznał, że obstawiał, że będzie „Lalka”. - Lubię matematykę, wzory i schematy, więc przeanalizowałem jakie utwory literackie były na przestrzeni ostatnich lat. I patrząc na ten ciąg w tym roku wypadała właśnie „Lalka”. Testy były przyjemne. A w wypracowaniu poza bohaterami z powieści Bolesława Prusa wybrałem Cezarego Barykę z „Przedwiośnia” – powiedział Igor, który nie zdecydował jeszcze jaki kierunek będzie studiować. Ale na maturze, poza obowiązkowymi testami, czekają go jeszcze egzaminy na poziomie rozszerzonym z matematyki i języka o ambicji pisał także Bartosz Malinowski, który podobnie jak koledzy był zadowolony ze swojej pracy. Obok „Lalki” w swojej pracy zamieścił jeszcze „Avengersów”. - Sporo musiałem się sam nauczyć. Posiłkowałem się też korepetycjami, by jak najlepiej zdać. Poza językiem polskim i innymi przedmiotami obowiązkowymi zdaję jeszcze chemię i biologię. Chcę zdawać do Gdańska na medycynę – mówił Bartosz i dodawał, że okrojenie materiału wymaganego na maturze nieco ułatwiało sprawę. – Z chemii został wycięty dość duży dział „cukry”, a z biologii „operon”.Aleksander Napieracz po wyjściu ze szkoły powiedział do kolegów: Powiem wam, że tak fajnie bardzo zadowolony ze swojej pracy. Wybrał temat dotyczący miasta. - Nie znalazłem argumentów za tym, by miasto było przyjazne. Uważam raczej, że miasto zabiera przestrzeń naturze, a ludzie, w pogoni za pieniądzem odwracają się od siebie. Za przykład podałem tytułową postać z filmu „The Joker”. Główny bohater cierpiał na choroby psychiczne, miał depresję. Niestety nikt nie udzielił mu pomocy, bo każdy był zajęty sobą – argumentował Aleksander, przed którym jeszcze egzaminy z matematyki – również rozszerzonej – a także z języka niemieckiego, fizyki i filozofii. Po szkole średniej chciałby studiować albo medycynę albo maturzyści będą obowiązkowo zdawać matematykę na poziomie podstawowym, a w czwartek język Płocku do matury w tym roku podchodzi 2473 osób.Jak w tekstach lektury mogą być przedstawiane walki i bitwy?, Jakie znaczenie dla człowieka ma przyjaźń?, W jaki sposób literatura pokazuje emocje?, Na czym polega wewnętrzna siła człowieka? , Jak twórcy dzieł odnoszą się do fundamentalnych wartości moralnych?, Motyw małżeństwa w tekstach kultury., Czy warto walczyć o swoje W powieści Zbrodnia i kara rzeczywistość ukazuje się nam w ponurych epizodach i tragicznych scenach stolicy olbrzymiego państwa rosyjskiego – Petersburgu. Dostojewski pokazuje zepsucie tego miasta: nędzę, głód, pijaństwo, choroby, chciwość pieniądza. Smutny, odstręczający i smrodliwy, letni Petersburg – pisał Dostojewski w okresie najintensywniejszych prac nad Zbrodnią i karą – pasuje do mojego nastroju i mógłby mi dać nawet nieco kłamliwego natchnienia dla mojej powieści ... Gdy zaczynamy czytać powieść, dowiadujemy się, że: Na początku lipca, w dzień nadzwyczajnie upalny, przed wieczorem wyszedł na miasto ze swego nędznego, sublokatorskiego pokoiku, odnajmowanego przy uliczce S-kiej, pewien młody człowiek i wolnym krokiem, jakby niezdecydowanie, skierował się w stronę mostu K-go. Nietrudno zauważyć, że losy głównego bohatera są nierozerwalnie związane z miastem, w którym żyje. Petersburg zdaje się być nie tylko tłem jego przeżyć. Przytłaczająca atmosfera tego miejsca, warunki życia jego i innych ludzi w decydujący sposób wpływa na psychikę Raskolnikowa. Na dworze był okropny upał, przy tym panował nieznośny zaduch, tłok, na każdym kroku wapno, rusztowania, kurz i specyficzny smród tak dobrze znany każdemu petersburżaninowi, który nie jest w stanie wynająć letniska – wszystko to razem działało deprymująco na nadszarpnięte już nerwy młodzieńca. A nieznośny odór, buchający z szynków, których w tej części miasta jest szczególnie dużo, i pijani, spotykani na każdym kroku, mimo, że był to dzień powszedni, dopełniali ohydnego i ponurego wyrazu. [...] Była to jednak taka dzielnica, że żadnym strojem nie można tu było nikogo zadziwić. Bliskość placu Siennego, mnogość pewnych przybytków oraz przeważająca tu ludność rzemieślnicza i cechowa, stłoczona na tych centralnych petersburskich ulicach i zaułkach, wzmagały pstrokaciznę ogólnej panoramy obecnością takich indywiduów, że dziwne wydawałoby się zwracanie uwagi na tego typu postacie. Oprócz wnikliwie naszkicowanych portretów psychologicznych postaci Dostojewski bardzo szczegółowo opisuje wygląd miasta - zwyczajne ulice stolicy, z ich smrodem i pyłem. Akcja przez cały czas przerzuca się z wąskich i niskich pokojów na ludne ulice i place Petersburga. Na ulicy składa siebie w ofierze Sonia, tutaj pada Marmieładow, na bulwarze przed wieżą strażacką strzela do siebie Swidrygajłow, na placu Siennym usiłuje dokonać publicznej spowiedzi Raskolnikow. Wielopiętrowe kamienice, wąskie zaułki, pełne kurzu skwery i garbate mosty – to obraz przytłaczającego miasta stanowiącego idealne tło dla ciężkich zmagań Raskolnikowa z samym sobą. Petersburga nie da się oddzielić od osobistego dramatu Raskolnikowa: jest on osnową wszystkich wydarzeń. Carska stolica wsysa go w swoje piwiarnie, cyrkuły, restauracje, hotele. I nad całym tym życiem z jego beznadziejnymi pijakami, szpiclami, złodziejami, gruźlicą, chorobami wenerycznymi, mordercami i szaleńcami wznosi się surowym konturem swej architektury miasto wielkich budowniczych i rzeźbiarzy, roztaczając w całej wspaniałości swoją majestatyczną panoramę i tchnąc beznadziejnym duchem niemoty i głuchoty. Pisarz obnaża prawdziwe oblicze życia wielkiej stolicy. Swidrygajłow o Petersburgu mówi, że: Lud się rozpija, wykształcona młodzież z bezczynności marnuje się w nierealnych snach i mrzonkach, wyrodnieje w teoriach; nazjeżdżało się skądś Żydów, zbijają pieniądze, wszyscy pozostali zaś oddają się rozpuście. Od razu powiało na mnie od tego miasta znajomym zapachem. A oto kolejny obrazek: Była mleczna, gęsta mgła. Swidrygajłow szedł po śliskim, brudnym, drewnianym bruku w stronę Małej Newy. Majaczyły mu się jej wezbrane przez noc wody, Wyspa Piotrowska, mokre ścieżki, wilgotna trawa, mokre drzewa, krzaki i wreszcie ten właściwy krzak... Zniecierpliwiony, chcąc myśleć o czymś innym, zaczął przyglądać się domom. Prospekt, którym szedł, był pusty, ani jednego przechodnia, ani jednej dorożki. Jaskrawożółte, drewniane domki z zamkniętymi okiennicami miały wygląd ponury i niechlujny. Chłód i wilgoć przenikały go do szpiku kości, miał dreszcze. Od czasu do czasu napotykał szyldy, które odczytywał uważnie. Oto skończył się już drewniany bruk. Swidrygajłow doszedł do dużego, murowanego domu. Brudny, zziębnięty psiak z podkulonym ogonem przebiegł mu drogę. Jakiś człowiek w szynelu, śmiertelnie pijany, leżał twarzą w dół w poprzek chodnika. Popatrzył na niego i poszedł dalej. Na lewo mignęła mu wysoka wieża strażacka. „Ba – pomyślał – to doskonałe miejsce! Po co mi Park Piotrowski? Przynajmniej w obecności urzędowego świadka...” Omal się nie uśmiechnął do tej nowej myśli i skręcił w ulicę ..ską. Tutaj wznosił się wielki gmach z wieżą. Pod zamkniętą ogromną bramą domu stał i opierał się o nią niewielki człowieczek otulony w szary, żołnierski płaszcz, w mosiężnym achillesowskim hełmie na głowie. Sennym spojrzeniem obrzucił zbliżającego się Swidrygajłowa. Na twarzy jego malował się ten odwieczny, zrzędliwy smutek, którym zawsze zakwaszone są wszystkie bez wyjątku twarze ludzi żydowskiego pochodzenia. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij Czy ambicja ułatwia osiągnięcie człowiekowi zamierzonego celu? (Bolesław Prus, "Lalka") Temat ten nawiązywał do fragmentu "Lalki" Bolesława Prusa. Nikogo nie powinno to dziwić. Powieść pozytywistyczna pojawia się cyklicznie na maturze z polskiego. Drugi temat był większym zaskoczeniem.
- Każde miasto potrzebuje przynajmniej jednej całkiem pustej przestrzeni, w postaci rynku czy placu, która pozwoli na organizację różnych wydarzeń na większą… PropertyNews.pl auf LinkedIn: Miasta wrogie człowiekowi.
. 123 238 74 102 312 440 270 385